Czy mówiliśmy już Wam, ile korzyści niesie ze sobą przystąpienie do Stowarzyszenia Zimnolubni Islandia?;) Oczywiście, że tak i będziemy przypominać jeszcze wiele razy. Członkowie stowarzyszenia mogą korzystać m.in. z wielu atrakcyjnych wyjazdów, gdzie nie tylko morsują, pływają, ale bardzo aktywnie spędzają czas i wciąż odkrywają na nowo Islandię.
W poprzednim tygodniu Zimnolubni wraz ze swoimi bliskimi wybrali się do þakgil – malowniczego kanionu, gdzie znajduje się również jeden z najładniejszych kempingów w Islandii. Słowo „Þakgil” można przetłumaczyć jako „kanion z dachem”. Nazwa nieprzypadkowa ze względu na górskie ściany skalne, które chronią to miejsce przed żywiołami i zapewniają schronienie odwiedzającym. Można więc zaryzykować stwierdzeniem, że w þakgil pogoda zawsze jest pogodna.
Obszar znajduje się niedaleko miasta Vík, lodowca Mýrdalsjökull oraz wulkanu Katla i jest prawdziwym rajem dla wszystkich fanów wędrówek, w tym oczywiście nas. Znajdują się tam 3 szlaki turystyczne – czerwony (13,5 km), żółty (17 km), fioletowy (12,5 km). Nie udało nam się pokonać tylko trasy żółtej nazywanej Austurafréttur, ponieważ była zasypana śniegiem. Nie przejmujemy się jednak, bo nie wyobrażamy sobie, żeby tu nie powrócić. Pierwszy dzień pobytu poświęciliśmy na aktywne rozpoznanie terenu. Pokonaliśmy prawie 8 km i wykąpaliśmy się w niewielkim wodospadzie obok kempingu.
Następnego dnia byliśmy gotowi na zaatakowanie szlaku czerwonego Mælifell. Przemierzaliśmy go przez prawie 7 h, a w drodze powrotnej musieliśmy przeprawić się przez rzekę Afréttisá. To była intensywna wędrówka, ale dla tych widoków było warto. Po takim satysfakcjonującym wysiłku przesiadywaliśmy w nietypowej jadalni – jaskini Miðfellshellir znajdującej się już w kempingu. Ogrzewaliśmy się przy ognisku, grillowaliśmy, śpiewaliśmy, graliśmy na różnych instrumentach … Czy to nie brzmi jak wymarzony wyjazd? Dla nas tak!
W ostatni dzień zmierzyliśmy się z trasą fioletową, która doprowadziła nas do przepięknego kanionu Remundargil. Na końcu wąwozu wypływa wodospad Remundargilsfoss, w którym oczywiście musieliśmy się wykąpać. Na szczycie tego szlaku (495 m.n.p.m) podziwialiśmy widok na lodowiec Kötlujökull.
Po trzech dniach w Þakgil nadszedł czas, by opuścić to wyjątkowe miejsce. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy w jaskini Hjörleifshöfði lepiej znanej jako Jaskinia Yody. Charakterystyczne wejście jaskini przypominające bohatera “Gwiezdnych wojen” to nie jedyny element powiązany z kultową sagą, ponieważ Hjörleifshöfði pojawia się w pierwszej scenie filmu “Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”. Wiedzieliście?
Następnie przyszedł czas na Kirkjubærklaustur, gdzie wykąpaliśmy się w wodospadzie Stjórnarfoss, a na zakończenie naszej wyprawy postanowiliśmy zobaczyć jeszcze kanion Fjáðrargljúfur. To miejsce jest tak urokliwie, że moglibyśmy mu poświęcić cały osobny post, ale wierzymy, że zdjęcia zaspokoją Waszą ciekawość.
Nasz wakacyjny kalendarz jest wypełniony po brzegi i mimo, że zawsze spędzamy aktywnie czas, to każda taka wycieczka bardzo nas regeneruje i zachęca do planowania kolejnych wypraw. Wierzymy, że wśród Waszych wakacyjnych planów znajdzie się czas dla wydarzeń organizowanych przez Zimnolubnych. Do zobaczenia!
Fot: Mariusz Zaworka