Aj, ten piękny Helgufoss. Jakże przyjemnie go podziwiać, a jeszcze lepiej się w nim zanurzyć.
Czy macie jakieś ulubione miejsca w Islandii, w których lubicie morsować? Zapewne każdy Zimnolubny mógłby stworzyć własny ranking, ale oprócz tych cudownych widoków, których dostarcza nam islandzka natura, ważna jest obecność ludzi, którzy zarażają się pozytywną energią i świetnie bawią się w swoim towarzystwie. Kto już razem z nami poddawał się ekspozycji na zimno, ten wie, o czym mówimy.
Krzysztof od zawsze wspierał swoją żonę Agnieszkę w jej wielkiej pasji do zimna i w końcu sam postanowił przekonać się, jak to jest być Zimnolubnym. „Co mnie skłoniło? Zimna woda na basenie… Spróbowałem i przez ostatnie dwa tygodnie regularnie się z nią oswajałem i… jakoś poszło” – mówi.
Nasza zimnolubna szefowa bardzo cieszy się, że mogła zamorsować razem z mężem i dodaje: „Dla mnie to była duża niespodzianka. Oczywiście będzie powtórka, tym razem w oceanie”.
Gratulujemy kolejnym osobom, które odważyły się zrobić ten pierwszy krok i wstąpiły w nasze szeregi. Do zobaczenia na kolejnych wydarzeniach!
Fot. Mariusz Zaworka