Wyobraźcie sobie, że trzęsiecie się z zimna, macie wrażenie, że wiatr Was za chwilę zdmuchnie, a na Waszych oczach grupa ludzi zanurza się w oceanie. Obserwatorzy wczorajszego WOŚPowego morsowania naprawdę byli pod wrażeniem determinacji Zimnolubnych. No, może nie wszyscy, bo Adam z Fundacja Zabiegani Reykjavik ze śmiechem stwierdził: „E tam, dla Zimnolubnych to żaden challenge. Bardziej w głąb Arktyki trzeba ich wysłać”.
Agnieszka Narkiewicz-Czuryło dodała: „Było fantastycznie, ale ekstremalnie. Przez mróz i bardzo silny wiatr 30km/h odczucie zimna niestety jest jeszcze większe. Przed wejściem do wody musieliśmy robić rozgrzewkę w ubraniach, więc inaczej niż zwykle. Niestety nie uda nam się być na finale WOŚP w Polsce, więc taki był cel, żeby spotkać się tutaj i zebrać pieniądze. Dla WOŚP warto”.
„Czuję się bardzo dobrze, jestem zrelaksowany, wyciszony. To cudowne, że mogłem pomóc właściwie w prosty sposób, poprzez wejście do wody, ale czuję, że w tym dałem z siebie wszystko – powiedział Marcin, nasz Zimnolubny fotograf. Ci, którzy nie mogli być z nami na wydarzeniu i nie mogli pomóc w zapełnieniu WOŚPowej skarbonki, nie muszą się martwić. Wciąż można zasilić naszą eSkarbonkę, więc zachęcamy do dorzucenia swojej cegiełki. Wpłat na eSkarbonki można dokonywać do poniedziałku 1 lutego 2021 r., do północy. https://eskarbonka.wosp.org.pl/7dv3fv?lang=pl. Ta chęć pomocy skłoniła niektóre osoby do spróbowania morsowania po raz pierwszy. „Już tak pół roku się zbierałam, żeby gdzieś pojechać z Zimnolubnymi i dzisiaj, z powodu WOŚP, uznałam, że najwyższy czas spróbować” – mówiła Marta, Zimnolubna świeżynka.
Po morsowaniu rozgrzewaliśmy się przepyszną zupą zrobioną przez Patrycję. „Zrobiłam zupę z batatów i dyni, z rozgrzewającą kurkumą, która działa przeciwzapalnie i imbirem. Koło Gospodyń Zimnolubni Islandia pozdrawia” – śmiała się Patrycja. Nie zabrakło również słodyczy dostarczonych przez sieć sklepów Mini Market za co bardzo dziękujemy. Dziękujemy również Fundacja Zabiegani Reykjavik za dostarczenie drewna na nasze WOŚPowe ognisko. I oczywiście dziękujemy Wam, Polacy na Islandii, za to, że byliście z nami i wspieraliście w tym szczytnym celu. Dla WOŚP morsujemy do końca świata i jeden dzień dłużej!
Fot. Marcin Matusiak Photography, IG @mmatusiak_
Mariusz Zaworka, IG @zaworkamariusz